W pięknych okolicznościach suwalskiej przyrody prezydent Komorowski musiał jakoś poradzić sobie z problemem coraz chłodniejszych kontaktów polsko-litewskich.
Na szczęście okazało się, że zamieszkująca Polskę mniejszość litewska sama wie, jak ocieplić stosunki. Na spotkaniu z uczniami litewskojęzycznego liceum w Puńsku pana prezydenta posadzono między dwoma najpiękniejszymi uczennicami!
Komorowski strzelał oczami to na jedną, to na drugą, zabawiając je żartami, z których jest znany. I choć śliczne dziewczyny pochłaniały uwagę głowy państwa, zdołał jednak wygłosić ważne przesłanie.
- Bez szkolnictwa, bez systemu edukacji żadna mniejszość narodowa nie ma szansy na przetrwanie. Nie ma szansy na przekazanie do skarbnicy wspólnej, w konkretnym państwie, także bogactwa własnej odrębnej kultury, języka i tradycji - przekonywał prezydent.