Prezydentura Lecha Kaczyńskiego była częścią szerszego projektu przejęcia władzy przez PiS, ale po dwóch latach partia ta przegrała wybory. Należy zatem wyróżnić dwa okresy sprawowania funkcji głowy państwa. Początkowo prezydent był częścią obozu władzy i wtedy nie był zbyt aktywny. Do plusów zaliczyłbym rozwijanie zaniedbanej wcześniej polityki historycznej, w tym docenienie wielu pomijanych ludzi Solidarności. Teraz Kaczyński jest liderem opozycji. Z tego okresu chyba najbardziej zapamiętana zostanie inicjatywa gruzińska. Gdy chodzi o cechy jednostkowe, wymieniłbym niebanalną osobowość, szczerość, chęć załatwienia konkretnych spraw, ale też niełatwy charakter i swego rodzaju porywczość, co dało o sobie znać ostatnio w rozmowie z Moniką Olejnik. Jeśli chodzi o reelekcję, są jeszcze dwa lata i wiele może się zdarzyć. Np. do niedawna Gordon Brown był najgorzej ocenianym premierem Wielkiej Brytanii, teraz ten trend zupełnie się odwrócił. Lech Kaczyński jest człowiekiem zmiany, ale ma kłopoty, aby przekonać do tego kogoś więcej niż tylko gorących zwolenników.
Jarosław Flis
Socjolog, pracownik naukowy UJ, specjalista od mechanizmów władzy. Ma 41 lat