Prezydent funkcjonariuszem partii

2008-10-22 5:04

Trzy lata polityki wewnętrznej i zagranicznej głowy państwa ocenia politolog Mirosław Karwat.

Lech Kaczyński nie podjął nawet próby bycia prezydentem wszystkich Polaków. Co prawda stwarzał takie wrażenie, gdy występował np. na uroczystościach rocznicowych, ale tak naprawdę legitymizował tylko własny obóz polityczny. Podstawowym celem ostatniego roku jego prezydentury była obstrukcja, czyli próba zablokowania wszelkich działań największego oponenta na scenie politycznej - PO. Lech Kaczyński nie tylko blokował, ale także inspirował konflikty. Temu podporządkowana była jego aktywność krajowa, ale również prowadzona przez Pałac polityka zagraniczna. To wszystko pozwala sądzić, że prezydent będzie się starał o reelekcję. Już teraz jego objazdy po Polsce stanowią ewidentny element kampanii wyborczej. Szanse na ponowny wybór Lecha Kaczyńskiego oceniam jednak jako bardzo minimalne. Mogłoby się tak stać jedynie wówczas, gdyby obóz Tuska całkowicie się wypalił. Nie jest też do końca pewne, czy to obecny premier będzie najsilniejszym kontrkandydatem prezydenta.

Mirosław Karwat

Politolog, profesor Uniwersytetu Warszawskiego. Ma 55 lat

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki