Szczyt w Davos to jedno z najważniejszych wydarzeń ekonomicznych na świecie. W 40. rocznicę forum w Szwajcarii gościć będą najważniejsi politycy oraz najbardziej wpływowi biznesmeni z całego globu. Wśród nich znajdzie się prezydent Lech Kaczyński, który do Szwajcarii poleci... 30-letnim jakiem 40, pamiętającym jeszcze czasy pierwszych sekretarzy KC PZPR. Podobnej maszyny używa jeszcze tylko jeden polityk w całej Europie - premier Bułgarii.
Przeczytaj koniecznie: Lech Kaczyński leci do Davos latającą trumną
Ten samolot normalnie nie zostałby wpuszczony na żadne lotnisko (ze względu na znaczne przekroczenie norm hałasu). Jednak Szwajcarzy dla Kaczyńskiego zrobią wyjątek.
Wszystko dlatego, że Tu-154, na co dzień służący polskim politykom, znów się zepsuł. Maszyna, która przewoziła polskich ratowników na Haiti, musi teraz przejść gruntowny przegląd ze względu na pojawiającą się usterkę układu sterowania. Mechanicy czekają też na części zamienne, które z Rosji dotrą najwcześniej... za tydzień.
Takiego problemu nie ma nawet prezydent półtoramilionowego środkowoafrykańskiego Gabonu (którego PKB jest 26 razy mniejsze niż Polski). Ali Bongo Ondimba (51 l.) ma bowiem do swojej dyspozycji najnowocześniejszy biznesowy odrzutowiec - Gulfstream IV SP.
Kiedy więc i nasz rząd przestanie dziadować i kupi nowe maszyny? Na razie nie wiadomo, bo minister obrony wciąż tylko obiecuje i obiecuje.