Ceremonia zaprzysiężenia prezydenta już się skończyła, ale to jeszcze nie koniec najważniejszego dnia w karierze politycznej dla Bronisława Komorowskiego.
Tuż po godz. 11 nowa głowa państwa wyszła z żoną z budynku Sejmu, wsiadła do limuzyny i udała się na warszawskie Powązki. Na cmentarzu prezydent skierował swoje kroki na rodzinny grób Komorowskich, herbu Korczak.
Pomodlił się za duszę ojca, Zygmunta Komorowskiego. Złożył kwiaty i zaplił znicze. Był też na mogiłach ofiar katastrofy z 10 kwietnia. W prywatnym nawiedzaniu grobów nie brali udziału żadni dziennikarze.
W samo południe pojawi się na Starówce. W Archikatedrze Warszawskiej św. Jana weźmie udział w mszy świętej. Nabożeństwo będzie koncelebrował metropolita warszawski abp Kazimierz Nycz