Wraz z przeprowadzką do Pałacu Prezydenckiego Bronisława Komorowskiego (58 l.), jego żony Anny (58 l.) rezydencja głowy państwa zapełni się nowymi mieszkańcami. I nie chodzi wcale o najmłodsze dzieci Pierwszej Pary, Piotra (24 l.) i Elę (21 l.), bo nie wiadomo jeszcze czy będą chciały zostawić dom na warszawskim Powiślu.
W ogromnej rezydencji przy Krakowskim Przedmieściu stałymi bywalcami, niemalże mieszkańcami będą najbliżsi urzędnicy prezydenta. Rzecznik klubu PO, Andrzej Halicki zdradził w tvn24, że nowy prezydent nie chce mieć przy sobie całej armii ludzi.
- Bronisław Komorowski chce stworzyć kancelarię nie taka bizantyjską, tylko skromną, ale efektywnie pracującą, składającą się z małej liczby urzędników o dużym doświadczeniu – przypomniał Halicki.
Czyżby w partii doszło z tego powodu do zgrzytów? Czas pokaże, ale Komorowski już zdecydował, że na pracę w Pałacu Prezydenckim nie mają co liczyć parlamentarzyści z PO i sztabowcy.