Jednym z tematów omawianych w programie Radia Zet "7 Dzień Tygodnia" był pomysł prezydenta Bronisława Komorowskiego, by za rok przewodniczyć pochodowi z okazji Święta Niepodległości. Goście Moniki Olejnik podzielili się na dwa obozy, zwolenników i przeciwników propozycji głowy państwa.
Adam Szejnfeld (PO), Marek Sawicki (PSL) oraz Tomasz Nałęcz z Kancelarii Prezydenta byli za. Adam Hofman (PiS), Janusz Palikot (RP), oraz Jacek Kurski z Solidarnej Polski skrytykowali Komorowskiego, a Marek Siwiec (SLD) ocenił, że to "dobra wola" prezydenta, ale i tak nie uda się zorganizować tylko jednego marszu.
Janusz Palikot najostrzej zaatakował prezydenta. Lider Ruchu Palikota stwierdził, że to "próba ograniczenia prawa obywateli do zgromadzeń poprzez nie tylko zmiany w prawie, jak i próbę spacyfikowania personalnie przez prezydenta marszu".
– Mamy próbę, niestety z jak najgorszej tradycji, jakiegoś manipulowania swobodnymi zgromadzeniami publicznymi - ocenił Palikot.
Europoseł Jacek Kurski powiedział, że prezydent próbuje się "wprosić" na marsz z okazji Święta Niepodległości. - Jedyną korzyścią z tej zapowiedzi jest to, że być może dzięki obecności prezydenta polska policja będzie się zachowywać zgodnie z przepisami - uciął polityk związany z Solidarną Polską.
Według rzecznika PiS, Adama Hofmana, udział prezydenta Komorowskiego w marszu "do niczego dobrego nie prowadzi".