Makabryczne szczegóły stanu zwłok Lecha Kaczyńskiego: Prezydent miał zmiażdżoną głowę i urwaną stopę

2010-12-18 11:15

Gazeta Wyborcza ujawniła makabryczne szczegóły dotyczące stanu zwłok prezydenta Lecha Kaczyńskiego († 61 l.). - To reakcja na słowa pełnomocnika rodzin ofiar mec. Rogalskiego, który wątpi, czy na Wawelu pochowany jest prezydent Lech Kaczyński - tłumaczy nam autor wstrząsającego tekstu Wojciech Czuchnowski.

"Ciało prezydenta było straszliwie zmasakrowane. Tak jak wielu innych ofiar zwłoki pozbawione były ubrania. Miał oderwaną lewą stopę, prawa noga urwana była pod kolanem. Stracił też jedną dłoń. Twarz była trudna do rozpoznania, bo czaszka prezydenta została zmiażdżona i zdeformowana do wysokości łuku brwiowego. Przy zwłokach położono dłoń i stopę w bucie z fragmentem szarych spodni" - czytamy w "GW".

Przeczytaj koniecznie: Jarosław Kaczyński odwiedził synboliczny grób brata na Powązkach, nie był na Wawelu - ZDJĘCIA

Dlaczego tak ostro? - To była trudna decyzja - mówi nam Czuchnowski. - Tekst powstał kilka miesięcy temu i nawet nie myślałem, że będzie publikowany. Ale po ostatnich wypowiedziach mec. Rogalskiego, zdecydowaliśmy się to wydrukować. Może to położy kres sianiu zamętu przez niektóre osoby - wyjaśnia dziennikarz.

Chodzi mu o ostatnią wypowiedź pełnomocnika rodzin niektórych ofiar smoleńskiej katastrofy. Mec. Rafał Rogalski zapytany przez RMF, czy na Wawelu leży Lech Kaczyński (†61 l.) z małżonką, odparł: "chciałbym mieć tę pewność".

Nam wczoraj powiedział, że jest zniesmaczony tekstem w "GW". - Jest to manipulacja faktami i dowodami. Nigdy nie podawałem w wątpliwość - co do zasady - dokonania identyfikacji ciała prezydenta. W przeciwieństwie do dziennikarzy mam obraz całości materiałów ze śledztwa. I mogę stwierdzić, że nie wszystkie szczegóły podane przez "Gazetę" są zgodne z prawdą - mówi "SE" mec. Rafał Rogalski.

Patrz też: "Ciała śpią, dusze czuwają" - na Wawelu odsłonięto tablicę upamiętniającą ofiary katastrofy smoleńskiej

Naczelna Prokuratura Wojskowa nie wypowiada się na temat artykułu "GW". - Jeśli powstał on na podstawie wycieków z tajnych akt, to zostaną wdrożone odpowiednie procedury - skomentował płk Zbigniew Rzepa.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki