Najważniejsi politycy w Polsce muszą latać samolotami rejsowymi, bo rząd nadal nie kupił maszyny, która bez międzylądowania byłaby w stanie przelecieć przez ocean. Więc prezydent był niezwykłym pasażerem w samolocie rejsowym do Nowego Jorku.
- Chciałem serdecznie podziękować wszystkim współpasażerom za podróż przez Atlantyk, podziękować też kapitanowi i całej załodze, że nas szczęśliwie dowieźli na miejsce - mówił Bronisław Komorowski po wylądowaniu w USA.
W środę wieczorem prezydent wziął udział w kolacji wydanej przez Baracka Obamę. Uczestniczyli w niej wszyscy szefowie państw, którzy przybyli do Nowego Jorku na sesję Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Wczoraj Komorowski miał otworzyć sesję na nowojorskiej giełdzie papierów wartościowych. Następnie zwiedzić Muzeum Straży Pożarnej - jedno z miejsc, które upamiętniają ofiary ataków terrorystycznych z 11 września 2001, a pod wieczór czasu polskiego zabrać głos na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ.
Podczas wizyty w USA planowane jest także spotkanie z Polonią.