Jak poinformował szef gdańskiego biura Prokuratury Krajowej Zbigniew Niemczyk, prezydent Sopotu usłyszał osiem zarzutów: siedem ma charakter korupcyjny, a ósmy dotyczy działań przeciwko wymiarowi sprawiedliwości. Grozi mu 10 lat więzienia.
Jacek K. nie przyznał się do winy i - jak powiedział Niemczyk - przedstawił wyjaśnienia rozbieżne z ustaleniami śledczych.
Jak kilka miesięcy temu ujawniła "Rzeczpospolita", w zamian za pozytywną decyzję administracyjną Jacek K. miał się domagać dwóch mieszkań od innego polityka Platformy i jednocześnie biznesmena Sławomira Julkego. Dowodem ma być nagranie z rozmowy, które przedstawił Julke.
Jednak RMF FM ujawniło, że w sprawie Jacka K. może chodzić o ustawianie przetargów na kupno samochodów dla urzędników oraz dzierżawę gruntu pod salon samochodów.
Za prezydenta Sopotu poręczył abp Tadeusz Gocłowski i poseł PO Jarosław Gowin. Jak podkreślił poseł PO, ma pełne zaufanie do prezydenta Sopotu.