Zatrzymanie prezydenta Starachowic, pracownicy urzędu i właściciela jednej z firm ma związek z kontrolą, jaką na początku sierpnia CBA przeprowadziło w miejskich spółkach.
Rzecznik CBA Jacek Dobrzyński ujawnił tylko tyle, że chodzi o "nieprawidłowości" w działaniu: Zakładu Komunikacji Miejskiej, Zakładu Energetyki Cieplnej i Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji.
Prezydent Wojciech B. (37 l.) i pracownica urzędu (28 l.) w ręce CBA wpadli rankiem w swoich mieszkaniach. 69-letni przedsiębiorca został zatrzymany w swojej firmie.
Cała trójka została przewieziona do Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie, gdzie usłyszyła zarzuty. Wojciech B. został oskarżony o korupcję. W latach 2008-2010 przyjął w sumie 96 tysięcy złoty łapówki. Prezydent nie przyznaje się do winy.