Już od kilku dni prezydent wraz z małżonką Anną (58 l.) odpoczywa w zameczku w Wiśle. Został tu serdecznie przyjęty zarówno przez miejscowych górali, jak i spędzających świąteczne urlopy Polaków. Jednak mimo licznych wygód, jakie oferuje ekskluzywna rezydencja, szef państwa zdecydował się na aktywny tryb spędzania wolnego czasu.
Przeczytaj koniecznie: Luksusowe ferie Anny i Bronisława Komorowskich. Prezydent jedzie na narty do Wisły
Prezydenta spotkaliśmy bowiem szusującego po zboczach Złotego Gronia w okolicy miejscowości Istebna. Komorowski robił wszystko, by nie wyróżniać się z tłumu narciarzy i czerpać jak najwięcej radości z doskonałych do jazdy warunków. Również jego dobrze dobrany strój narciarski powodował, że głowa państwa nie zwracała na siebie zbytniej uwagi.
- Strój i sprzęt prezydenta jest wart ponad 4 tys. zł. Ale mimo takiej ceny, nie stanowi żadnej ekstrawagancji na polskich stokach i plasuje się w kategorii średniej. Najlepszymi i zarazem najdroższymi elementami jego wyposażenia są spodnie oraz narty. Całość wyposażenia sprawia wrażenie dostosowanego do jego potrzeb i umiejętności - tłumaczy w rozmowie z "Super Expressem" właściciel sklepu ze sprzętem narciarskim.
Komorowskiemu czas jednak upływa nie tylko na stoku. Wraz z żoną dużo spaceruje po malowniczych okolicach Wisły, a wczoraj wieczorem wspólnie wzięli też udział w koncercie kolęd.