Prezydent przeszedł między innymi próbę wysiłkową serca, co oznacza, że musiał maszerować po elektrycznej bieżni. Szczęśliwie badania już wykazały, że prezydent Polski nie ma choroby wieńcowej, choć początkowo były takie podejrzenia.
Prezydent w obstawie funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu pojawił się w Szpitalu Wojskowym przy ulicy Szaserów w Warszawie wczoraj o godzinie 10. Lech Kaczyński musiał poddać się badaniom, bo od 11 listopada czuł się źle. W dniu Święta Niepodległości głowa państwa przeziębiła się - tego dnia przez cały dzień panowało przejmujące zimno, a z nieba lal się deszcz.
Lekarze po przebadaniu prezydenta doradzili mu, by pozostał w szpitalu i poddał się dalszym zabiegom. Po krótkim namyśle prezydent odwołał zaplanowane spotkania, postanowił posłuchać wskazań medyków i zostać na oddziale. Szpital niemal natychmiast przemienił się w twierdzę chronioną przez BOR. Co tak naprawdę się stało? Zapytaliśmy o to prezydenckiego lekarza i jednocześnie rzecznika prasowego Wojskowego Instytutu Medycznego dr. Wojciecha Lubińskiego (40 l.).
- Prezydent trafił do nas w związku z przeziębieniem. Przy okazji leczenia infekcji namówiliśmy prezydenta na to, by został u nas w szpitalu. Postanowiliśmy chuchać na zimne, ponieważ to już nie pierwsze przeziębienie Lecha Kaczyńskiego w ostatnim czasie. Prezydent się zgodził i przechodził u nas badanie serca, tzw. próbę wysiłkową serca. Były bowiem niewielkie wskazania, że miał z nim problemy - mówi w rozmowie z "Super Expressem" prezydencki lekarz.
Na czym polegało to badanie? Prezydent musiał wykonywać wysiłek, idąc po ruchomej bieżni, do momentu, gdy osiągnął maksymalną dla siebie wartość tętna. W czasie badania oceniany jest zapis EKG, ciśnienie tętnicze oraz częstość serca.
- Wymęczyliśmy prezydenta, dodatkowo zrobiliśmy USG jamy brzusznej i prześwietlenie płuc. Ale mogę zapewnić, że nic mu nie dolega. A co najważniejsze, nie ma choroby wieńcowej - mówi z ulgą w głosie dr Lubiński. Prezydent na badaniach zostanie do środy rano - dziś powinien opuścić lecznicę.
Kancelaria Prezydenta ogłosiła już, że do końca tygodnia Lech Kaczyński będzie odpoczywał. - Do końca tygodnia prezydent nie będzie uczestniczył w żadnych uroczystościach - mówił nam Paweł Wypych (41 l.), prezydencki minister.