Prezydent Tusk

2008-12-18 3:00

Bardzo mi się podoba Donald Tusk. Dystyngowana sylwetka, prężny krok, sportowy tryb życia. Do tego inteligencja, intuicji lisi pazur. Po prostu premier. A może już nawet prezydent... Tak mówili na mieście. Do wczoraj.

Bo wczoraj sam premier aspiracje potwierdził. Nie podobają mu się decyzje (weto do pomostówek) jeszcze prezydenta Lecha Kaczyńskiego, nie podoba mu się opozycja, więc znalazł sposób, by nie liczyć się z ich zdaniem.

Jeśli w piątek Sejm nie odrzuci weta prezydenta do ustawy o emeryturach pomostowych i ona nie wejdzie, to on sam - w drodze rozporządzenia - będzie emerytury przyznawał. Tu weźmie władzę. Dla dobra przyszłorocznych emerytów. I ludzkości w ogóle. Niepotrzebny mu ani prezydent, ani Sejm.

Więc tylko przypomnę nieśmiało premierowi - że czy chce, czy nie chce, z decyzjami prezydenta i opinią opozycji liczyć się musi. Bo tak jak jego do rządzenia, tak ich do kontroli tego rządzenia wybraliśmy.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają