Pierwsza w kolejce do kosza jest ustawa medialna, choć tu SLD i prezydenta może wyręczyć Trybunał Konstytucyjny. Weto nie wykluczone jest natomiast w przypadku pakietu antykryzysowego, a SLD nie ukrywa, że jeśli tak się stanie, to poprze głowę państwa.
Jak dowiedziała się "Rzeczpospolita", Sojuszowi nie podoba się bowiem, że nowe przepisy pozwalają pracodawcom pod pretekstem kryzysu gospodarczego wprowadzać elastyczny czas pracy lub zatrudniać ludzi w niepełnym wymiarze godzin.
Jeżeli z kolei prezydent zdecyduje się na weto wobec ustawy o koszyku gwarantowanych świadczeń zdrowotnych, to również może liczyć na poparcie klubu Lewicy. Politykom nie podoba się, że nowe przepisy umożliwią ministrowi zdrowia samodzielne ustalanie, które świadczenie musi być współfinansowane przez chorego. Lewica grozi też sprzeciwem wobec nowelizacji ustawy o NIK, jeżeli zachowają się w niej propozycje Platformy, których część może godzić w niezależność Izby.
Prezydent utemperuje PO
Lech Kaczyński ugasi prawdopodobnie zapał rządzącej koalicji do wprowadzania na prędce źle przygotowanych reform. Co więcej, będzie miał niespodziewanego sojusznika. SLD może pomóc w zablokowaniu aż czterech nowych ustaw.