Godz. 16.20. Lech Kaczyński w asyście funkcjonariuszy BOR opuszcza szpital przy ul. Szaserów w Warszawie. Uśmiechnięty, bez krawata wsiada do limuzyny i odjeżdża do Pałacu Prezydenckiego. Głowa państwa trafiła do szpitala we wtorek rano. Powód? Przeziębienie, którego prezydent nabawił się podczas obchodów Święta Niepodległości. Przy okazji jego wizyty w szpitalu lekarze postanowili przeprowadzić kompleksowe badania.
- Wykorzystaliśmy po prostu sytuację. Pan prezydent miał wykonane takie badania, które powinny być przeprowadzone u mężczyzny powyżej 60. roku życia - podkreślał Lubiński. Badano m.in. prezydenckie serce pod kątem występowania tzw. nadciśnienia tętniczego. Takie schorzenie mogłoby prowadzić do choroby wieńcowej u prezydenta.
Jednak dr Lubiński uspokaja. - Wszystko jest w porządku. Chciałbym mieć takie zdrowie jak prezydent - mówi dr Lubiński. Przebywając w szpitalu, prezydent jak każdy pacjent rano zjadł śniadanie, a ok. 13 szpitalny obiad. Jeszcze przed południem odwiedziła go Maria Kaczyńska. W sali dla VIP-ów, na której przebywał prezydent, spędziła ponad godzinę. Wiadomo, że do końca tygodnia Kaczyński będzie odpoczywał w Pałacu Prezydenckim. Z powodu choroby nie będzie uczestniczył w żadnych spotkaniach.