"Z ogromnym skutkiem przyjąłem informację o tragicznym w skutkach pożarze klubu w Permie na Uralu. Jestem głęboko wstrząśnięty doniesieniami o tak wielkiej liczbie zmarłych i poparzonych młodych ludzi" - napisał Lech Kaczyński w depeszy kondolencyjnej do prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa.
"W imieniu własnym i moich Rodaków, chciałbym na ręce Pana Prezydenta przekazać wyrazy współczucia i solidarności z rodzinami ofiar i rannych. W tych trudnych chwilach łączę się w bólu z całym Narodem Rosyjskim."
Depesza została również zamieszczona na stronie internetowej prezydenta Kaczyńskiego.
Według ostatnich informacji, podanych przez przedstawiciela pionu śledczego rosyjskiej prokuratury, w wybuchu spowodowanym przez fajerwerki i pożarze w Permie zginęło 109 osób - 98 straciło życie na miejscu, a 11 zmarło w szpitalach. Rannych zostało ok. 130 osób.
W ostrych słowach o właścicielach klubu (już zatrzymanych) wypowiedział się prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew. Stwierdził, że "mamy do czynienia, po pierwsze z brakiem mózgów i sumienia, a po drugie - z całkowitą obojętnością wobec tego, co się stało". - Oni nawet próbowali uciec - mówił oburzony rosyjski prezydent.
Poniedziałek, 7 grudnia został ogłoszony dniem żałoby narodowej w całej Rosji. Trzydniową żałobę, od 5 do 7 grudnia, ogłosiły lokalne władze.