Prezydentowi znowu się popsuło

2008-12-03 3:00

Bardzo chłodno pożegnała się Mongolia z Lechem Kaczyńskim (59 l.). Niewiele brakowało, a polski prezydent utknąłby w Ułan Bator na dobre!

Rządowy Tu-154 nie mógł wczoraj wystartować z lotniska, ponieważ temperatura w najzimniejszej stolicy świata zaskoczyła zarówno obsługę lotniska, jak i polską załogę. Wysłużona maszyna odmówiła posłuszeństwa. Dopiero po kilkugodzinnym oczekiwaniu prezydent wyczarterowanym mongolskim samolotem odleciał do Japonii.

Korespondencja z Ułan Bator w Mongolii. Choć termometry wskazywały wczoraj minus 17 stopni, dzień zaczął się bardzo przyjemnie. Na Mongolskim Uniwersytecie Państwowym (działa tu Wydział Polonistyki!) prezydent Kaczyński otrzymał tytuł doktora honoris causa w uznaniu zasług w budowaniu demokracji i za osiągnięcia naukowe. Władze uczelni przyozdobiły Lecha Kaczyńskiego barwną, żółto-granatową togą. Były kwiaty, gratulacje i krótki wykład na temat Mikołaja Kopernika i historii polskich uniwersytetów. Potem przyjemności się skończyły. Zrobiło się za to bardzo nerwowo.

Godz 11.30. Kolumna samochodów z polską parą prezydencką podjeżdża na lotnisko w Ułan Bator. Tu-154 od kilkunastu minut grzeje silniki. Mongolska obsługa lotniska próbuje uruchomić zamarznięte w nocy elementy skrzydeł polskiego samolotu. Pasażerowie zajmują miejsca w samolocie. Mijają kolejne minuty. Na pokładzie robi się coraz bardziej nerwowo. Pilot i mechanik próbują znaleźć odpowiedni rozdział w książce serwisowej. W tym czasie Mongołowie starają się rozmrozić maszynę specjalnymi dmuchawami z gorącym powietrzem. Na próżno! W końcu zapada decyzja: pasażerowie muszą opuścić pokład. Kolumna prezydencka ku zaskoczeniu gospodarzy wraca do hotelu Chinggis Khaan w Ułan Bator. Tam nerwowo nasłuchuje wieści z lotniska. Po godz. 16 wszystko jest już jasne. Prezydencki samolot nie nadaje się do lotu. Nie wiadomo, czy zawinił sprzęt, czy też mongolscy pracownicy lotniska podczas rozmrażania uszkodzili jedno ze skrzydeł. Nieoficjalnie mówi się, że nawalił elektroniczny system wznoszenia. Ostatecznie prezydent wyczarterował maszynę od Mongolii. Tu-154 ma być sprawny dopiero pod koniec tygodnia.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają