Co to jest PRISM?
To jedno z najważniejszych źródeł informacji amerykańskiej agencji bezpieczeństwa. System gromadzi 10 typów danych: e-maile, zdjęcia, filmy, zapisy czatów głosowych, wiadomości z komunikatorów, pliki przesyłane wewnątrz serwisów, dane umieszczone w "chmurze" a także wideokonferencje czasy logowania oraz szczegóły z profili w portalach społecznościowych.
Dzięki PRISM Narodowej Agencji Bezpieczeństwa (NSA) i FBI mają pełny dostęp do danych obywateli USA i innych krajów świata gromadzonych przez: Microsoft i Skype'a, Yahoo, Google, YouTube, Facebooka, AOL i Apple'a.
>>> Mark Zuckerberg, twórca Facebooka, w Polsce. 29-latek 80 razy bogatszy od ministerstwa
Kogo można "namierzyć"?
- Mogą namierzyć każdego, w każdej chwili, wszędzie. Siedząc przy moim biurku, miałem możliwość i władzę, by podsłuchać
ciebie, sędziego federalnego, prezydenta. NSA zbudowało infrastrukturę, za pomocą której może przechwycić niemal wszystko.
Jeśli chciałbym zobaczyć twoje e-maile lub zawartość telefonu twojej żony, mógłbym to zrobić. Mógłbym zdobyć twój adres
mailowy, hasła, billingi telefoniczne i numery kart kredytowych - zdradził dziennikarzom Snowden.
Czy Amerykanie śledzili w sieci Polaków?
Masz profil na Facebooku, konto na Twitterze, wrzucasz filmy na YouTube? Jeśli tak, to odpowiedź wydaje się oczywista.
Internet nie ma granic i użytkownicy z całego świata korzystają z tych samych aplikacji. PRISM, dzięki dostępowi do danych
gigantów nowych technologii, może śledzić nasze ruchy w sieci. Amerykańskie służby mogą przeczytać Twoją mailową
korespondencję, nawet załączniki, śledzić to, co piszesz do znajomych na "fejsie".
Polski minister spraw wewnętrznych, Bartłomiej Sienkiewicz informacje ujawnione przez PRISM skomentował tak: W sieci nie ma
krajów. Nie ma granic. Wszyscy obudziliśmy się z wiadomością, że Wielki Brat patrzy.