Starannie złożone zawiniątko świeżo upranej pościeli w ręku. Taką Małgorzatę Tusk spotkaliśmy w czwartkowe przedpołudnie w drodze z magla. Czy to obrus, poszwy na kołdry, czy prześcieradła, nie wiadomo. Ale sam fakt, że premierowa zanosi je do rozprasowania, udowadnia, że jako prawdziwej pani domu nic jej nie brakuje. Jednak po wyprowadzce do Brukseli królowa Europy może mieć problem z idealnie gładką pościelą.
Zobacz też: Ewa Czeszejko-Sochacka, nerwowa urzędniczka, zastąpi Tuska w Sejmie
A nawet jeśli już jakiś się znajdzie, to bez wątpienia nie będzie już to samo
Bowiem w urzędniczym mieście magli jest jak na lekarstwo. A nawet jeśli już jakiś się znajdzie, to bez wątpienia nie będzie już to samo. W centrum miasta jest np. oblegany ekskluzywny salon z pralnią i prasowalnią - Pressing N1 przy Rue du Marche au Charbon. Unijni ważniacy piorą tu jedwabne garnitury i szyte na miarę koszule. Ale pewnie dla królowej Europy zrobią wyjątek i zajmą się jej prześcieradłem.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail