– Przemoc rówieśnicza dotyczy wszystkich. Praprzyczyną przemocy rówieśniczej jest przemoc, jakiej dziecko doświadczyło wcześniej. Dzieci uczą się, obserwując nas, dorosłych. Zachowania agresywne w szkole względem rówieśników mogą być odzwierciedleniem sytuacji, z jakimi dziecko styka się poza szkołą. Czasem może to być próba odreagowania trudnej sytuacji domowej – mówi Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak.
– Wśród 500 tys. dzieci z całej Polski, z którymi miałam bezpośredni kontakt, nie ma takiego, które nie zetknęłoby się z przemocą rówieśniczą – mówi społeczny doradca RPD sędzia Anna Maria Wesołowska, która w ramach swojego autorskiego programu prowadzi lekcje związane z edukacja prawną. Podczas tych zajęć wiele uwagi poświęca się problemowi agresji w środowisku szkolnym. – Dzieci traktują to jak zabawę, głupie żarty. Nie zdają sobie sprawy z tego, że to jest przestępstwo – wyjaśnia sędzia Wesołowska. – Dlatego w każdej klasie, którą odwiedziłam, obok tablicy wisi przepis z Kodeksu karnego, który mówi, że kto uporczywie nęka inną osobę, wzbudza poczucie zagrożenia, narusza prywatność jest zagrożony karą pozbawienia wolności do lat 3. A jeśli wskutek tego nękania ofiara targnie się na swoje życie, kara może wzrosnąć do 10 lat. Osoba, która prześladuje innych, nie jest już bohaterem klasowym, ale zwykłym przestępcą – dodaje.
Wiele zależy od uczniów
Sędzia Anna Maria Wesołowska podkreśla, że to dzieci muszą się nauczyć same reagować na przemoc i przed tą przemocą bronić. Jej zdaniem najlepiej jest, kiedy problem załatwiany jest tam, gdzie powstał – w szkole. Według jej oceny przyczyn agresji wobec rówieśników należy szukać w domu rodzinnym. – To my, dorośli, nie możemy sprostać wychowaniu naszych dzieci. One nie radzą sobie z naszymi problemami. I stąd się bierze przemoc – podsumowuje Anna Maria Wesołowska.
Więcej na: http://odwagaratujezycie.pl/