Według nieoficjalnych informacji, do zdarzenia doszło w ubiegłym tygodniu. Podobno skonfliktowany z proboszczem wikary postanowił opuścić plebanię – spakował swoje rzeczy, wyszedł przed dom i… nadział się na swego antagonistę. Rozgorzała karczemna awantura, w której apogeum proboszcz miał przyłożyć w twarz podwładnemu.
Młody kapłan natychmiast zawiadomił policję. Na miejsce przyjechał patrol, jednak funkcjonariusze ograniczyli się jedynie do pouczenia obu mężczyzn. Konsekwencje wobec nich mają za to wyciągać przełożeni z archidiecezji łódzkiej. Na razie zadecydowali, że obaj duchowni udadzą się na wyjazdowe rekolekcje. Tam wyspowiadają się z grzechów, odkupią winy, a po powrocie do parafii będą oczekiwali kary. - Ksiądz arcybiskup wysłucha jednej i drugiej strony i wówczas zapadną decyzje – powiedział w rozmowie z „Dziennikiem Łódzkim” ks. Paweł Kłys, rzecznik archidiecezji.
Na razie trudno wyrokować, jak to się skończy. Księża mogą zostać przeniesieni, zawieszenie w wykonywaniu czynności kapłańskich, a w ostateczności mogą nawet być wydaleni z Kościoła.