Wierni z parafii pw. św. Karola Boromeusza w Żyrardowie to głównie emeryci, którym się nie przelewa. Ostatnia wizyta duszpasterska odbiła się wśród skromnych parafian szerokim echem. Proboszcz upomniał bowiem tych, którzy go nie wpuścili. W skrzynkach znaleźli oni ulotkę. „Nie potrafiliście przyjąć księdza w czasie kolędy, ulegając medialnej zaplanowanej, niezrozumiałej, szkodliwej akcji niszczenia i deformowania wizerunku Kościoła, autorytetu księdza (…). Bóg widzi wasze racje, Wasze wybory, motywy działania” – napisał ks. Stanisław. Do listu dołączył modlitwę do św. Michała Archanioła, która jest… egzorcyzmem. Powstała ona w latach 80-tych XIX wieku po tym, jak papież Leon XIII w trakcie mszy świętej w Rzymie miał przerażające widzenie złych duchów. Ma chronić tych, których postępki kierują w stronę piekła.
Zamordowała czworo własnych dzieci. Nie jest chora psychicznie.
Parafianie nie mają złudzeń o co chodzi. – Ksiądz jest zły, że mu się kasa nie zgadza. Moja koleżanka przed ślubem usłyszała od proboszcza, że nie przyjęła go po kolędzie i musi załatwić to indywidualnie czyli wpłacić pieniądze na konto, które dostała zapisana na karteczce – opowiada Sandra Kwiatkowska (21 l.). Podobnie wypowiadają się inni wierni. – Niedawno moja mama miała wizytę duszpasterską. „Nie chodzi pani do mojego kościoła, tylko do innego. Dla mnie to strata finansowa” – powiedział jej wprost ks. Stanisław. On się nawet nie kryje ze swoimi intencjami. Chce wytresować swoje owieczki, żeby je móc dobrze wydoić – mówi Krystyna Jarzębska (56 l.).
Bił i groził śmiercią 6-letniemu chłopcu!
Proboszcz swoją ulotkę postrzega jako… wyraz szacunku dla wiernych. - Wielu nie przyjmuje po kolędzie, bo jest ostra nagonka medialna na księży. Skutki tej nagonki my duszpasterze odczuwamy codziennie. To nie jest reprymenda. I żeby ktoś nie pomyślał, że ksiądz jest jakiś zacietrzewiony, napisałem, że „z bożym błogosławieństwem" – mówi. - Za co te pretensje? Za modlitwę? Za szczere intencje? - pyta w rozmowie z „Super Expressem”.