Stacja TVN24 poinformowała, że walizka kobiety zawierała opakowania ze środkami farmaceutycznymi. Okazało się, że są to silne sterydy anaboliczne i tak zwane blokery, służące do kontrolowania wytwarzania przez organizm hormonów. Agata Drozd-Żurawska, naczelnik Dolnośląskiego Urzędu Celno-Skarbowego we Wrocławiu wspominała: - Jak oświadczyła, anaboliki zakupiła w tureckiej aptece, za pięć dolarów za opakowanie. W Polsce ceny tych preparatów sięgają ok. 150 zł, a na przykład w Holandii, około 100 euro. Kobieta miała twierdzić, że "przy okazji" swojej podróży postanowiła przywieźć swoim synom "tabletki i suplementy".
Jako, że turystka nie zadeklarowała tego przewozu, jak również nie posiadała stosownego pozwolenia głównego inspektora farmaceutycznego, grozi jej teraz grzywna, ograniczenie wolności, a nawet dwa lata więzienia.