- Zdjęcia i materiał "Super Expressu" pokazują, że generał jest w dobrej formie. Nigdy nie zgadzałem się z wyrokiem sądu i orzeczeniami biegłych, którzy uznawali, że Kiszczak jest chory na sąd. Mam nadzieję, że teraz to się zmieni - mówi nam prok. Bogusław Czerwiński z Instytutu Pamięci Narodowej. Przecieraliśmy oczy ze zdumienia, kiedy widzieliśmy Czesława Kiszczaka kilka tygodni temu na jego działce na Mazurach. Hasał za swoim kundlem, klaskał i wymachiwał rękami. Z kolei w ostatni weekend robił porządki, m.in. wietrzył pościel.
Przeczytaj też: Generał Kiszczak do sądu! Koniec brykania z pieskiem!
Tymczasem przed sądem generał stawić się wciąż nie mógł, bo biegli co rusz orzekali, że jest on zbyt chory. Uznali, że cierpi na zaburzenia pamięci, otępienie i spowolnienie psychiczne. Dlatego 5 czerwca 2013 r. Sąd apelacyjny zawiesił jego proces. Kiszczak wciąż nie może odpowiedzieć za brutalną pacyfikację kopalni "Wujek" i stan wojenny.
Ale po naszej publikacji i złożeniu wniosku przez IPN do sądu to się może zmienić! - 24 lipca Sąd Apelacyjny w Warszawie rozpatrzy, czy Czesław Kiszczak będzie poddany raz jeszcze badaniom. Do tej pory biegli orzekali, że pan generał z powodu złego stanu zdrowia nie mógł brać udziału w rozprawach sądowych - mówi w rozmowie z nami rzecznik prasowy sądu Barbara Trębska.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail