W styczniu 2012 r. do domu Cz. w Pucku wprowadziła się piątka rodzeństwa Krzyś (2 l.), Kacperek (3), Daniel (4 l.), Klaudia (5) i Ola (6 l.) Elandowie Wiesław i Anna zamiast dać im ciepło i miłość, znęcali się nad nimi. W lipcu skatowali Kacperka, a policji tłumaczyli, że dziecko spadło ze schodów. Prokuratura umorzyła śledztwo, stwierdzając, że był to nieszczęśliwy wypadek. O wypadku nie było już mowy we wrześniu, kiedy zginęła Klaudia. Anna Cz. twierdziła, że dziewczynka utopiła się w brodziku. Obrażenia dziecka wskazywały jednak na śmiertelne pobicie. Oboje rodzice zastępczy trafili do aresztu.
- Stosowali kary cielesne w postaci kopania nogami, przypalania zapalniczką, bicia rękoma, paskiem skórzanym, rurą do odkurzacza, metalowym pogrzebaczem i innymi narzędziami - mówił wczoraj prokurator Piotr Stryczewski. Podczas pierwszego dnia procesu Anna Cz. nie przyznała się do winy. - Biłem dzieci, ale ich nie zabiłem - powiedział jej mąż, Wiesław Cz.
- Nie chciałam nikogo skrzywdzić - zarzekała się na sali sądowej Anna Cz. i odmówiła składania wyjaśnień. Prokurator odczytał więc jej wcześniejsze zeznania. - Mąż topił Kacperka, robił tak zawsze, gdy Kacperek lub któreś z dzieci płakało. Jak weszłam do łazienki, to mąż posadził Kacperka na pralce. Krzyczałam do męża, co ty robisz, a on dalej go bił - opisywała zabójstwo trzylatka. Jego pięcioletnią siostrę sama zamordowała. - Klaudia stała w brodziku, chciała umyć głowę, powiedziałam, że to nie jest dzień na mycie głowy. Uderzyła mnie ręką i słuchawką od prysznica. Wtedy zaczęłam ją bić rękami i kopać. Potem wszystko działo się tak szybko, że nie pamiętam - zeznawała w śledztwie.
Wiesławowi Cz. za znęcanie się nad dziećmi oraz pobicie ze skutkiem śmiertelnym Kacpra grozi 10 lat więzienia. Anna Cz. odpowie też za zabójstwo Klaudii, za co może usłyszeć wyrok dożywocia.
- Wierzę, że spotka ich zasłużona kara - mówiła wczoraj Hanna Eland (25 l.), biologiczna mama zabitych dzieci. Mieszka teraz z mężem Danielem (27 l.) w Gdyni. Wychowują 8-miesięczną córkę Malwinkę. Pozostałe dzieci, które przeżyły horror w Pucku, Krzyś, Daniel i Ola, są teraz w rodzinie zastępczej w Kartuzach. Wrócą do rodziców, gdy pan Daniel dostanie pracę.