Ale co? Ja nie wymyślę? Otóż testamentowo zapiszę, że po mojej śmierci chcę stać w domu na telewizorze. Na to szmata poszła w ruch i usłyszałem, iż takiej głupoty moja luba nigdy jeszcze nie słyszała. I żebym sobie nie wyobrażał, że taki testament ona zamierza zrealizować. W grobie z rodzicami i dziadkami będziemy leżeć i tyle. Kwatera jest i będzie jak w każdej chrześcijańskiej rodzinie. Na to ja - już spokojniej - że Kościół już takie praktyki dopuszcza i bardzo chciałbym jednak w domu być po śmierci. Na co połówka w szloch, że ma dosyć takiej gadki, że takimi głupotami ją do grobu wpędzę. I to ona pierwsza odejdzie i nie chce być już wtedy ze mną w domu. Nawet jako proch.
Prochu nie wymyślę
2010-01-18
1:30
Moja połówka jak czasem coś powie, to żyć mi się nie chce - narzekał szwagier. Bo jak kobieta może ukochanemu mężczyźnie wypalić prosto w oczy; oj, prochu to ty nie wymyślisz! Uraziło mnie to bardzo, a wszystko przez to, że źle zawór zakręciłem i wymieniając uszczelkę w kranie, zalałem pół mieszkania (też mi powierzchnia, 58 metrów kwadratowych). Więc przyznacie, że nie było za co się obrażać.