Prochu nie wymyślę

2010-01-18 1:30

Moja połówka jak czasem coś powie, to żyć mi się nie chce - narzekał szwagier. Bo jak kobieta może ukochanemu mężczyźnie wypalić prosto w oczy; oj, prochu to ty nie wymyślisz! Uraziło mnie to bardzo, a wszystko przez to, że źle zawór zakręciłem i wymieniając uszczelkę w kranie, zalałem pół mieszkania (też mi powierzchnia, 58 metrów kwadratowych). Więc przyznacie, że nie było za co się obrażać.

Ale co? Ja nie wymyślę? Otóż testamentowo zapiszę, że po mojej śmierci chcę stać w domu na telewizorze. Na to szmata poszła w ruch i usłyszałem, iż takiej głupoty moja luba nigdy jeszcze nie słyszała. I żebym sobie nie wyobrażał, że taki testament ona zamierza zrealizować. W grobie z rodzicami i dziadkami będziemy leżeć i tyle. Kwatera jest i będzie jak w każdej chrześcijańskiej rodzinie. Na to ja - już spokojniej - że Kościół już takie praktyki dopuszcza i bardzo chciałbym jednak w domu być po śmierci. Na co połówka w szloch, że ma dosyć takiej gadki, że takimi głupotami ją do grobu wpędzę. I to ona pierwsza odejdzie i nie chce być już wtedy ze mną w domu. Nawet jako proch.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki