Donald Tusk nie krył swojej głębokiej więzi, która łączyła go z profesorem Bartoszewskim. - Mam taki pozytywny, serdeczny problem z profesorem. Czasami mam wrażenie - to zabrzmi może trochę zbyt osobiście i zbyt patetycznie, ale jest to prawdziwe i chyba jakoś uzasadnione - że w jakimś sensie zastępuje mi trochę ojca, trochę o wiele starszego brata, ale raczej ojca - mówił jeszcze przed śmiercią Bartoszewskiego Donald Tusk.
Polityk stwierdził także, że profesor swoją osobą oddziałuje na ludzi, którzy nawet po krótkiej chwili z nim spędzonej, zmieniają się.
- Nie ukrywamy tej relacji nacechowanej nadzwyczajną serdecznością i wzajemnym zaufaniem - dodał. Przyznał, że przebywanie w obecności profesora po prostu zmienia ludzi.
- Jego trwała obecność zmienia życie ludzi, którzy są wokół niego (...) Zgodnie z jego przykazaniem, które on traktuje bardzo poważnie, "ktoś kto jest w pobliżu prof. Bartoszewskiego nie może być nieprzyzwoity". - mówił Tusk.
W filmie dokumentalnym "Bartoszewski. Droga" o swojej współpracy i wrażeniach z obcowania z profesorem wypowiedzieli się ludzie nauki i politycy.