Decyzję o zawieszeniu byłego eksperta Macierewicza podjął rektor uczelni. O zawieszenie wnioskowała uczelniana komisja etyki.
- Prof. Rońda przekroczył normy etyczne obowiązujące każdego nauczyciela akademickiego i pracownika nauki, a także zasady postępowania zawarte w kodeksie etyki pracownika naukowego - wyjaśnił przedstawiciel uczelni w rozmowie z TVN24.
Zobacz: Polacy nie wierzą w zamach w Smoleńsku
Zawieszenie ma trwać sześć miesięcy i związane jest z wystąpieniem medialnym Rońdy. Profesor w październiku w telewizji Trwam komentował swoje kwietniowe wystąpienie po emisji filmów o katastrofie smoleńskiej, kiedy to powiedział, że piloci prezydenckiego samolotu nie zeszli poniżej wysokości 100 m. Zapewniał, że swoją wiedzę opiera na dokumencie z Rosji.
Tymczasem w wywiadzie udzielonym TV Trwam Rońda przyznał, że w programie TVP1 nie mówił prawdy. Pytany, na jakiej podstawie twierdzi, że piloci nie zeszli poniżej 100 m, Rońda odpowiedział:
- Oni niestety zeszli poniżej 100 metrów. Ja w wywiadzie (w TVP1) trochę zagrałem. (...) To był blef, na tym dokumencie nic nie było - przyznał się profesor i wkrótce po tym zrezygnował z funkcji przewodniczącego Komitetu Naukowego Konferencji Smoleńskiej 2013.