Natalia wie, że z taką aurą nie ma żartów, bo zanurzenie rozgrzanego ciała w chłodnym Bałtyku może się skończyć nieszczęściem. - Morze to nie basen - ostrzega plażowiczów przezorna dziewczyna. - Prądy morskie, nieprzewidywalne ukształtowanie dna, krótkie i silne fale - wylicza niebezpieczeństwa. I apeluje do plażowiczów o chłodną rozwagę.
Tymczasem najgoręcej będzie na południu. Tam w drugiej połowie tygodnia termometry pokażą nawet 32 stopnie Celsjusza w cieniu. Upałom towarzyszyć będą przelotne opady, niewykluczone są też krótkie, acz gwałtowne burze. Na szczęście o wieczornych i nocnych chłodach na jakiś czas możemy zapomnieć.