Synoptycy przedstawili prognozę pogody na sobotę i niedzielę (11 i 12 lipca). Część Polski musi przygotować się na ulewne deszcze z burzami. - Polska znajduje się w zasięgu niżu z układem frontów atmosferycznych, przemieszczających się znad Pomorza Zachodniego na północny wschód. Z południowego zachodu napływa ciepłe powietrze polarne morskie - podał IMGW.
Pogoda w weekend będzie zmienna, ale nie unikniemy uciążliwych burz i zachmurzenia. Na szczęście na niedzielę zapowiedziano odrobinę więcej słońca i tylko przelotne opady deszczu.
Najchłodniej będzie w okolicach Opola. Tam termometry pokażą tylko 16 stopni. Cieplej, bo 18 stopni, będzie w województwach dolnośląskim, śląskim i łódzkim. Na najwyższą temperaturę, 23-28 stopni, mogą liczyć mieszkańcy Lubelszczyzny i Podkarpacia.
ZOBACZ TEŻ: Trąba powietrzna w Ustroniu Morskim! Wielkie zniszczenia i ranni wczasowicze, a MOGŁO BYĆ GORZEJ!
Mieszkańcy w województwach opolskim, świętokrzyskim, lubelskim, podkarpackim i małopolskim otrzymują ostrzeżenia pierwszego stopnia przed burzami i intensywnym deszczem. Dodatkowo w województwach śląskim, małopolskim i podkarpackim wprowadzono czerwone alerty dotyczące opadów. Ostrzega się przed nawałnicami, których prędkość może sięgnąć 90 km na godzinę. Lokalnie mogą pojawić się opady gradu.