Decyzja inspektora sanitarnego zbiegła się z informacją, jaka napłynęła z Kielc (woj. świętokrzyskie). Zmarły tam dwie osoby po spożyciu alkoholu metylowego. - Jest mocne podejrzenie, że do tej tragedii doszło po wypiciu właśnie alkoholu pochodzącego od naszych południowych sąsiadów - mówi Jan Bondar (43 l.), rzecznik prasowy GIS. - Jednak jeszcze ważniejsze było, że doniesienia z Czech mówią o zatruciach alkoholem metylowym, który był zakupiony w sklepach, w oficjalnym obrocie handlowym. To nas bardzo zaniepokoiło. Może bowiem oznaczać, że i w naszych sklepach można natknąć się na truciznę - dodaje rzecznik.
Bez przeszkód można kupić czeskie piwo i wino. Mocniejsze alkohole też będą mogły wrócić do sklepów, tyle że po przebadaniu. Zakaz będzie obowiązywał co najmniej przez miesiąc.