- Nie zapomnieliśmy o sprawie pana senatora. Kiedy wygasną immunitety, postępowanie w jego sprawie zostanie wznowione - zapowiada Renata Mazur, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga. I jak wyjaśnia, wezwanie do prokuratury zostanie do niego wysłane w najbliższym czasie. Czy Piesiewicz zostanie tylko przesłuchany, czy też śledczy będą wnioskować o przeszukanie jego mieszkania lub badanie na obecność narkotyków, prokuratura na razie nie zdradza. To samo, jeśli chodzi o stawianie zarzutów
- Nie mamy w zwyczaju informować o planowanych czynnościach - ucina Mazur. Nie ulega jednak wątpliwości, że sytuacja byłego senatora jest poważna. O mocnych dowodach wskazujących na fakt, że posiadał on narkotyki, śledczy mówili już dwa lata temu. - Zebrany w sprawie materiał dowodowy jest wystarczający do postawienia panu senatorowi zarzutów posiadania, a także nakłaniania i ułatwiania używania środków psychotropowych innym osobom - wyjaśniał w rozmowie z Moniką Olejnik ówczesny prokurator krajowy Edward Zalewski (54 l.).
Podobnie sytuację oceniał zajmujący się sprawą Piesiewicza prokurator Józef Gacek. - Zachowanie senatora było typowe dla zażywania kokainy, o czym świadczą chociażby ekspertyzy wykonane na potrzeby śledztwa - mówił w "Rzeczpospolitej".