Zaczęło się od tego, że na posiedzenie komisji sprawiedliwości nie przyszedł prokurator generalny Andrzej Seremet (52 l.). Posłanka PiS Beata Kempa (45 l.) nie kryła swojego oburzenia, a poseł Ryszard Kalisz (54 l.) z SLD wypomniał jej, że za czasów, gdy była sekretarzem stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości, jak w "modelu sowieckim", politycy wpływali na bieg śledztw.
Przeczytaj koniecznie: Beata Kempa (PiS) będzie wykładać na uczelni ojca Rydzyka!
Prokurator generalny miał na wniosek posłów PiS stawić się przed komisją i przedstawić sprawozdanie z prowadzenia przez prokuratury śledztw w sprawie afery hazardowej. Nie przyszedł, bo bał się awantury.