Wszystko zaczęło się od procesu o ochronę dóbr osobistych, jaki gen. Andrzej Matejuk wytoczył dziennikarzowi śledczemu "Super Expressu" Sylwestrowi Ruszkiewiczowi. Poszło o artykuł opisujący, jak w zeszłym roku Matejuk razem z kilkoma podwładnymi wybrali się policyjnymi samochodami na narty we włoskich Dolomitach.
Nasze zaskoczenie wywołał pozew, który przysłał reprezentujący Matejuka mec. Andrzej Grabiński. Zastanawiało nas, w jaki sposób tak szybko udało się ustalić adres naszego dziennikarza. Według MSW nikt nie występował do bazy PESEL o adres red. Sylwestra Ruszkiewicza. Pojawia się więc podejrzenie, że został on pozyskany w sposób niezgodny z obowiązującymi w policji zasadami.
Dlatego o całej sprawie poinformowaliśmy prokuraturę. W naszym zawiadomieniu piszemy nie tylko o Matejuku, lecz także innych policjantach, którzy razem ze swoim byłym szefem pozwali do sądu naszego dziennikarza. "Istnieje więc uzasadnione podejrzenie, iż działając jako policjanci, Andrzej Matejuk, Dariusz Biel, Rafał Łysakowski i Jarosław Szymczyk najprawdopodobniej pozyskali dane osobowe ze zbiorów PESEL z pominięciem obowiązującej ich procedury, a co za tym idzie mogli prawdopodobnie dopuścić się rażącego przekroczenia swoich uprawnień" - piszemy w naszym zawiadomieniu.
Dokument trafił do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Ochota, która teraz zajmie się sprawą.