Jak podaje TVN24, w tym roku prokuratorom na prowadzenie biężących śledztw i innych czynności procesowych brakuje 20 milionów złotych - i to pomimo znaczących oszczędności, które dziurę budżetową zmniejszyły o połowę. W przyszłym roku w kasach prokuratur może zabraknąć nawet 80 milionów.
Trwający łącznie dwa dni protest zaplanował Związek Zawodowy
Prokuratorów i Pracowników Prokuratury RP. 16 i 19 listopada w całym
kraju nie będą prowadzone przesłuchania podejrzanych ani świadków. Związkowcy chcą w ten sposób zaprotestować przeciwko budżetowej zapaści Prokuratury.
Przeczytaj koniecznie: Budżet 2011: Przeciętny Polak będzie miał 18 tys. zł długu
Dotykający ich kryzys budżetowy prokuratorzy oceniają jako "zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa i obywateli". Nie podoba im się również fakt, że budżet dla Prokuratury samodzielnie zatwierdza rząd. A to godzi w ich niezależność, bo, jak twierdzą, trudno im występować w sprawach przeciwko własnemu chlebodawcy.
Jak niedawno wyliczyli dziennikarze tygodnika "Wprost", utrzymanie jednego sędziego, prokuratora i pracowników administracyjnych wymiaru sprawiedliwości kosztuje każdego Polaka przeciętnie niemal 300 zł rocznie. Budżet Prokuratury Generalnej na rok 2011 ma wynieść dokładnie 1 miliard 587 milionów zł, czyli o 80 mln mniej, niż w tym roku, gdy i tak brakuje już 20 mln.
Skąd wzięła się zła sytuacja finansowa prokuratorów? Prawdopodobnie wina stoi po stronie rządu. Prokuratorzy zrzeszeni w związku zawodowym twierdzą, że ministerstwo sprawiedliwości sporządziło błędne szacunki kosztów działalności polskich prokuratur. A te wciąż rosną. Pieniędzy na wypłaty dla biegłych czy pracowników administracji może zabraknąć już w marcu 2011 roku.
Jakie są możliwe drogi wyciągnięcia prokuratur z finansowej zapaści? Wszystko wskazuje na to, że po to, by sfinansować ich działalność, rząd sięgnie do rezerwy budżetowej.
Patrz też: Elżbieta Bieńkowska: W sprawie budżetu potrzebny jest kompromis
Prokuratorzy narzekają: Mamy za mało pieniędzy!
2010-10-25
13:32
Prokuratorzy z całego kraju narzekają, że do końca roku pozostały jeszcze przeszło dwa miesiące, a już teraz nie mają pieniędzy na bieżącą działalność. Co gorsza, w przyszłym roku dla śledczych przeznaczono jeszcze mniej środków. By skłonić rząd do poprawy swojej sytuacji finansowej, przez dwa dni - 16 i 19 listopada - prokuratorzy nie będą przesłuchiwać świadków ani podejrzanych.