W ostatnim roku za zgodą sądów i na czas przez sąd ustalony - zwykle od siedmiu dni do dwóch miesięcy - w internecie zawisły wyroki na 800 pijanych kierowców, 40 rodzinnych sadystów oraz dilerów, złodziei i kilkudziesięciu kiboli zadymiarzy. Sądy chętnie przychylają się do próśb śledczych i tylko w wyjątkowych przypadkach odmawiają, tłumacząc, że kara jest zbyt dotkliwa.
Czy takie rozwiązanie jest skuteczne i rzeczywiście ma charakter wychowawczy? Halina Bortnowska z Helsińskiej fundacji Praw Człowieka pyta na łamach gazety, czy każdy sprawca zasługuje na zaostrzenie kary. - Zgodzę się, jeśli ktoś przestępstwo popełni świadomie, a prokuratorzy i sędziowie rozważą każdy przypadek osobno, nie publikując wyroków hurtem - podkreśla Bortnowska.