Mecenas Piotr Pszczółkowski uzasadnia w zawiadomieniu, że polscy śledczy nie wnioskowali i nie wzięli udziału w sekcjach zwłok ofiar katastrofy prezydenckiego samolotu przeprowadzonych w Rosji. Chociaż takie prawo, według niego, dawało im porozumienia zawarte pomiędzy polskimi i rosyjskimi prokuratorami w nocy z 10 na 11 kwietnia 2010 r. Pełnomocnik argumentuje dalej, że "w wyniku podjętych decyzji na terenie Polski nie wykonano oględzin zwłok ani badań sekcyjnych".
- Najpierw prowadziliśmy czynności sprawdzające, okazało się jednak, że materiał prawny jest na tyle skomplikowany, że musimy wszcząć postępowanie, by obiektywnie wyjaśnić sprawę - mówi portalowi tvn24.pl Sławomir Schewe, rzecznik wojskowej prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
2 listopada wszczęto śledztwo w sprawie "niedopełeniania obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych - prokuratorów Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie i utrudniania w ten sposób postępowania karnego".
Pismo z poznańskiej prokuratury informujące o rozpoczętym śledztwie zostało wysłane do członków rodzin co najmniej sześciu ofiar. W tym tygodniu dokument dostała Małgorzata Wassermann, córka zmarłego w katastrofie polityka PiS.
Prokuratorzy ze SMOLEŃSKA popełnili BŁĘDY? Jest ŚLEDZTWO w sprawie SEKCJI zwłok
Jest śledztwo w sprawie błędów w identyfikacji ciał ofiar katastrofy smoleńskiej. Jak dowiedziało się tvn24.pl poznańska prokuratura sprawdzi, czy pracujący w kwietniu 2010 roku w Moskwie śledczy z Prokuratury Okręgowej w Warszawie dopełnili swoich obowiązków przy sekcji zwłok. Zawiadomienie w tej sprawie złożył pełnomocnik Jarosława Kaczyńskiego. 2 listopada wszczęto śledztwo.