Czytaj również
Nagrała Piesiewicza, bo nie pożyczył jej pieniędzy
Piesiewiczowi grozi 8 lat więzienia
Prokurator potwierdza ustalenia "SE" ws. Piesiewicza
Monika Olejnik: - Czy szantażyści Krzysztofa Piesiewicza, znanego scenarzysty, są w areszcie?
Edward Zalewski: - Nie, nie są w areszcie. Zostali zwolnieni po przesłuchaniu. Czyn, który jest im zarzucany, zagrożony jest karą do 3 lat pozbawienia wolności. Więc jest to niskie zagrożenie. Ponadto stosuje się środki zapobiegawcze w celu zapobiegania utrudniania postępowania przygotowawczego. Tu w tym konkretnym przypadku takiej obawy nie było. W związku z tym prokurator nie stosował w stosunku do całej trójki środków (zapobiegawczych - przyp. red.). W stosunku do jednej osoby prokurator zastanawiał się nad zastosowaniem środka zapobiegawczego. Ale z uwagi na zaawansowaną ciążę odstąpił od stosowania.
- Czy prokuratura posiada materiały wideo, te które widzieliśmy w "Super Expressie"?
- Tak, posiada.
- Czy z tych materiałów wynika, że senator Piesiewicz zażywa narkotyki?
- Nie podpisałbym pisma do marszałka Senatu, gdybym nie był przekonany, że zebrany w sprawie materiał dowodowy jest wystarczający do postawienia panu senatorowi zarzutów posiadania, a także nakłaniania i ułatwiania używania środków psychotropowych innym osobom.
- Czy mogło być tak, że pan senator był pod wypływem narkotyków, które sobie nie sam aplikował, tylko ta grupa szantażystów mu zaaplikowała. I potem pod wpływem tych narkotyków mógł się zachowywać w ten sposób, tak a nie inaczej?
- Te filmy są dosyć drastyczne. Ja nie będę wchodzić w szczegóły. To nie powinno się rozgrywać na łamach prasy. To jest śledztwo prokuratorskie. Jeszcze raz powtórzę: mamy dowody, według których postawienie konkretnych zarzutów z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii jest jak najbardziej zasadne.
- Czy według pana....
- związane z groźbą rozpowszechniania tych materiałów, to mamy do czynienia z przestępstwem z art. 191. I takie zarzuty zostały postawione. Jestem przekonany, że osoby te zostaną pociągnięte do odpowiedzialności karnej.
- Czy to jest jakaś zorganizowana grupa przestępcza? Czy to jest przypadek jakiś indywidualny?
- Znowu wchodzi pani w materię śledztwa. Nie jest to grupa towarzyska, że tak to określę. Czy mamy tu do czynienia ze zorganizowaną grupą ukierunkowującą swoje działania na szantaż osób publicznych, to na tym etapie śledztwa takie twierdzenie nie byłoby uprawnione.
- A czy pan senator posiadał w domu narkotyki? To były jego narkotyki?
- Taki zarzut chcemy postawić w toku naszego postępowania.
- Czyli zarzut posiadania narkotyków. Nie brania, tylko posiadania.
- Oczywiście. Samo branie nie jest karalne. Karalne jest posiadanie i karalne jest ułatwianie innym osobom lub też nakłanianie innych osób do używania substancji psychotropowych czy też środków odurzających.
- Z tego wynika, że pan senator nakłaniał osoby przebywające u niego w domu do zażywania narkotyków. I można wysnuć taki wniosek z filmów wideo, które znalazły się w posiadaniu prokuratury.
- Prokuratura swój wniosek oparła nie tylko na filmach. Oparła także na innych materiałach dowodowych. Na licznych opiniach, badaniach, zeznaniach. Także tego typu zarzuty po uchyleniu immunitetu zostaną panu senatorowi przedstawione.
- Czyli były przesłuchiwane osoby nie tylko z grupy przestępczej, ale też inne osoby, które wskazywały, że pan senator mógł posiadać narkotyki?
- Powiem tak. Materiał dowodowy w pełni uzasadniał złożenie wniosku o uchylenie immunitetu.
Piesiewicz zawieszony w klubie Platformy
Senator Krzysztof Piesiewicz (64 l.) zawiesił swoje członkostwo w klubie Platformy Obywatelskiej. Poinformował o tym wczoraj wiceprzewodniczący klubu Platformy Obywatelskiej, Grzegorz Dolniak (49 l.).
- Senator Piesiewicz, w ślad za złożeniem immunitetu, zawiesił swoje członkostwo w klubie parlamentarnym Platformy - mówił wczoraj w Sejmie Dolniak.
Prokuratura postawi Piesiewiczowi zarzuty posiadania narkotyków i nakłaniania innych osób do ich zażywania, kiedy tylko przestanie chronić go parlamentarny immunitet. Przypomnijmy, że Krzysztof Piesiewicz zamierza sam zrzec się immunitetu. Dzisiaj jego wnioskiem zajmie się komisja regulaminowa.
Jednym z dowodów zgromadzonych przeciw politykowi jest nagranie z imprezy w jego domu, które ujawnił "Super Express". Widać na nim, jak polityk wciąga przez nos biały proszek i paraduje w kolorowej sukience.
Zbigniew Romaszewski (69 l.), senator PO, dla "Polska The Times": Fatalny stan Krzysztofa
- Stan Krzysztofa Piesiewicza jest fatalny. Czuje się zaszczuty, choć równocześnie jest wściekły na siebie (...). Ale to nie oznacza, że media mogą wykorzystywać materiały powstałe na drodze przestępstwa. ( ) Krzysztof powinien pamiętać o doświadczeniach z Anastazją P., która była opłacana i wybierała określone cele ( )
Janusz Palikot (45 l.), poseł PO, dla radia RMF FM: Niech odda mandat
- Krzysztof Piesiewicz powinien odejść z klubu PO. Gdybym był nim, tobym złożył mandat i zrezygnował z życia politycznego. (...) Jako polityk po tym ujawnieniu, że był szantażowany i że zaakceptował szantażowanie, że wziął udział w szantażowaniu - nie może pełnić funkcji publicznej.
Joachim Brudziński (41 l.), poseł PiS: Politykowi mniej wolno
- Polityk, także Krzysztof Piesiewicz, musi się liczyć z takimi konsekwencjami, jakie obecnie ponosi. Musi wiedzieć, że normy obowiązują również jego. Wątpię, aby po tym, co się wydarzyło, chciał funkcjonować na scenie politycznej. W jego sprawie towarzyszy mi odczucie zażenowania. Nie mam jednak żadnej satysfakcji.
Zobacz cały wywiad Moniki Olejnik
Zobacz filmy ujawnione przez "Super Express"