Katarzyna W. nie pojawiła się na planowanej przez gliwicką prokuraturę konfrontacji z Luizą Kobyłecką. Jak udało się ustalić - matka Madzi mogła się nie pojawić. Dlaczego? Ponieważ to ona ma status pokrzywdzonej w tej sprawie i mogła się nie zjawiać po złożeniu wyjaśnienia.
Tego wyjaśnienia jednak nie złożyła. Nie zmienia to faktu, że gliwiccy prokuratorzy nie mogą jej nic zrobić.
Udało się ustalić, że Luiza Kobyłecka przekazała prokuratorze pewne dowody obciążające winą Katarzynę W. Była ukochana Rutkowskiego czekała na matkę Madzi godzinę i piętnaście minut. Po tym czasie wyszła z prokuratury w towarzystwie ludzi Rutkowskiego.