Prokuratura sprawdzi Piterę

2009-03-17 19:10

Pisząc raport o CBA, Julia Pitera korzystała z materiałów opatrzonych klauzulą "ściśle tajne". Mogła to jednak robić bezprawnie, bo nie miała wówczas takich uprawnień. Posłowie PiS chcą zawiadomić prokuraturę.

Jak twierdzi serwis tvp.info, raport Julii Pitery trafił na biurko Donalda Tuska w grudniu 2007 roku. Dwa miesiące później podczas posiedzenia Sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych Pitera przyznała, że jeden z dokumentów, z których korzystała, miał klauzulę "ściśle tajne".

"Pani Julia Pitera  posiada poświadczenie bezpieczeństwa wydane w dniu 6 grudnia 2007 roku i została przeszkolona w dniu 7 stycznia 2008 roku" - pisze szef Kancelarii Premiera Tomasz Arabski w piśmie, do którego dotarł serwis internetowy tvp.info.

Z  ustawy o ochronie informacji wynika jednak, że dostęp do tajnych  dokumentów uzyskuje się dopiero po przejściu szkolenia w ABW. Korzystając z materiałów ściśle tajnych Julia Pitera mogła więc złamać prawo.
 
PiS już pracuje nad wnioskiem do prokuratury. Oprócz bezprawnego korzystania z tajnych akt opozycja zarzuca Piterze przekroczenie uprawnień. Miało ona opracować program walki z korupcją, a nie sprawować nadzór nad służbami specjalnymi.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki