Śledczy sprawdzają, w jaki sposób agenci Biura Ochrony Rządu zabezpieczali na miejscu wizytę Lecha Kaczyńskiego (†61 l.). Teraz chcą prześwietlić nie tylko billingi ze służbowego i prywatnego telefonu generała, ale i sprawdzić połączenia telefoniczne jego podwładnych.
Chodzi o kompleksowe ustalenie tego, jak wyglądała komunikacja między funkcjonariuszami BOR po tym, jak doszło do katastrofy - dowiedział się tvn24.pl od źródła zbliżonego do śledztwa.