Nasza dziennikarka Monika Tumińska dotarła do pielęgniarki, która zgodziła się zostać bohaterką jej programu "Prosto z zakaźnego". W pierwszy odcinku nie zabrakło emocji i łez. - Kiedy dowiedziałam się, że będę pracowała z zarażonymi na koronawirusa pojawiły się łzy w oczach i rozpacz. Nawet teraz kiedy o tym mówię, emocje dają górę. Po dwóch dyżurach przyzwyczaiłam się. Ktoś musi w końcu tym chorym pomóc - powiedziała.
Okazuje się, że pani Anna od dwóch tygodni nie miała kontaktu ze swoją rodziną.
- Kontaktu fizycznego nie mam. Boję się, żeby nie zarazić dzieci, wnuków. Mamy kontakt tylko telefoniczny - opowiada.
Zdradziła również czy pielęgniarkom robione są testy na koronawirusa, oraz czy boi się o swoje życie.
Pierwszy odcinek programu "Prosto z zakaźnego" możecie zobaczyć właśnie tutaj. Jego kolejne części będziemy pokazywać na stronie www.se.pl, a także w "Super Raporcie", którego gospodynią jest Kamila Biedrzycka.