Proszę o żonę pod choinkę. Pan Stanisław liczy, że znajdzie miłość w te święta

2013-12-24 3:50

Przeszedł istne piekło. Był już w zasadzie na dnie. Ale poradził sobie ze wszystkim i teraz marzy już tylko o jednym: o ukochanej, z którą się zestarzeje. - Życie bez kobiety nie ma sensu. Chcę kochać i być kochany. Nie tylko od święta - mówi Stanisław Witczak (46 l.), z Jastrowia (woj. wielkopolskie).

Nie sztuką jest upaść i zostać na dnie, sztuką jest się podnieść! Przekonał się o tym Stanisław Witczak. Mężczyzna stracił syna w wypadku samochodowym. Potem zostawiła go żona i zabrała drugie dziecko. Pan Stanisław wylądował na ulicy. Ale wziął się w garść. Znalazł pracę, odzyskał dziecko.

- Pracuję w chłodni, samotnie dbam o swojego synka, ale nagle kogoś zaczęło mi brakować. Kogoś bliskiego... - mówi pan Stanisław i smutno spuszcza wzrok. Teraz, gdy wydaje mu się, że osiągnął swoją małą stabilizację, postanowił pomyśleć o sobie. - Moja ukochana nie musi być ładna - zapewnia pan Stasio. Ale jego wybranka musi mieć dobre serce, kochać dzieci.

PRZECZYTAJ: Życzenia świąteczne - tradycyjne, śmieszne, rymowane...

- Musi też być uczciwa, wierna i zaradna - opisuje swój ideał. Na kandydatki czeka pod numerem telefonu 514-773-439. - Może pod choinką znajdę żonę? - pyta.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają