W trwającym już dwa tygodnie proteście w JSW uczestniczy około 3 tys. górników. Fala protestów ruszyła po tym, jak prezes Jarosław Zagórowski zapowiedział zawieszenie wypłaty dodatkowych pensji i cięcie świadczeń socjalnych. Pod siedzibą JSW dwukrotnie doszło do starć górników z policją, funkcjonariusze użyli armatek wodnych, gazu pieprzowego i broni gładkolufowej. Pracownicy domagają się zwolnienia z pracy Zagórowskiego, który jest prezesem JSW od marca 2007 roku. Za swoją pracę jest sowicie wynagradzany. W 2012 roku w ciągu roku otrzymał 960 tysięcy złotych pensji i 480 tysięcy złotych premii. W 2013 odpowiednio 960 tysięcy złotych pensji i 180 tysięcy złotych premii. Danych dotyczących pensji i nagród za 2014 roku na razie nie ujawniono. - W połowie 2014 roku podjęto decyzję o obniżeniu zarobków zarządu o 10 procent. Będą też zmniejszone odprawy dla odchodzących członków zarządu z sześcio- do trzymiesięcznych - wyjaśnia Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzecznik prasowa JSW.
Górnicy są jednak przekonani, że Zagórowski źle zarządza ich firmą. - Kiedy trzeba było oszczędzać, członkowie zarządu żyli ponad stan. Będziemy głodować aż Zagórowski odejdzie - mówi Stec.
Minister skarbu zapowiedział już zwołanie walnego zgromadzenia akcjonariuszy JSW. - Z wypowiedzi prezesa nie wynika, że chce odejść. Ewentualne odwołanie jest w kwestii walnego zgromadzenia - mówi Katarzyna Jabłońska-Bajer.
Zobacz: Ostre protesty pracowników Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Górnicy starli się z policją
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail