Na manifestacji w Kielcach demonstrowało około 3 tysięcy osób. Niby-pokojowy protest z minuty na minutę przemieniał się w uliczne zamieszki. Zaczęło się od tego, że demonstrujący zatrzymywali na drodze kierowców i pytali, czy są za umową ACTA. Jeśli ci mówili, że „tak”, manifestujący potrząsali ich autami. To był dopiero początek. Demonstranci rzucali cegłami w samochody oraz podeptali flagę Unii Europejskiej, którą zdjęli z masztu przed urzędem. Z kolei w wozie transmisyjnym Radia Kielce wybili szybę. Potem doszło do przepychanek z policją. W stronę mundurowych poleciały także butelki z piwem, winem i cegły.
Lekko ranny został jeden policjant, uszkodzono cztery samochody. Na szczęście w innych miastach było spokojniej. – ACTA droga do niewoli, nie poddamy się kontroli – krzyczeli protestujący m.in. w Katowicach, Bydgoszczy, Toruniu i Krakowie. Przeciwnicy podpisania przez Polskę porozumienia ACTA rosną w siłę i stają się wielkim ruchem społecznym, mobilizującym setki tysięcy ludzi w całej Polsce! W sumie w czterdziestu miastach w Polsce odbyły się już liczne manifestacje grup antyACTA.
Zapytaliśmy uczestników demonstracji, co sądzą o dokumencie. I wszyscy jak jeden mąż w rozmowie z nami zaapelowali do premiera Donalda Tuska: „Nie podpisuj porozumienia ACTA!”. Ale szef rządu pozostaje nieugięty. Wczoraj grupa „anonimowych” zagroziła Tuskowi słowami: „Chcesz mieć większą kontrolę, nie szanujesz ludzkiej prywatności. (...). Pozwoliłeś kryminalistom chodzić po twoim kraju. Zasłużyłeś na karę”. Ponadto hakerzy poinformowali, że są „potężniejsi od polskiego rządu” i wprost nawoływali odbiorców swojego komunikatu do „rewolucji”! Zaatakowali też prywatną stronę szefa MSZ Radosława Sikorskiego i zostawili mu w adresie znamienny znak: F**** Acta.
Grzegorz Gruszka (21 l.), student z Wrocławia:
- Zamachowi na prywatność i wolność mówię stanowcze "nie". Kiedy słyszę ACTA, przypomina mi się film komediowy "Rozmowy kontrolowane", ale nam do śmiechu nie będzie.
Tomasz Gajewski (25 l.), student z Warszawy:
- Na pewno jestem przeciw wejściu ACTA. Przez nieścisłości w prawie narażane są moje dobra osobiste. Polscy politycy nie mogą się godzić na wszystko!
Piotr Lampa (21 l.), student z Wrocławia:
- Jestem przeciw! Nie chcę być traktowany jak pospolity przestępca, a do tego właśnie dojdzie. Każdy mój ruch w Internecie będzie sprawdzany, a to ograniczenie prywatności i wolności.
Piotr Kosiorek (21 l.), student z Warszawy:
- Parlament dopiero się obudził po proteście hakerów, a przecież ACTA było tworzone w 2010 roku. Nie podoba mi się to, że będą naruszać moje prawa.
Paweł Jakubiak (23 l.), student z Wrocławia:
- Jestem przeciw umowie ACTA, bo to ograniczenie mojej wolności i zamach na naszą prywatność. Dostawca Internetu będzie mógł inwigilować mnie na każdym kroku.
Maciej Kosiec (20 l.), student z Warszawy:
- Żyjemy w demokratycznym kraju, a ACTA na pewno nie ma nic wspólnego z demokratycznym krajem. Jestem przeciwny wejściu w życie tego paktu. Internet nie może być cenzurowany.
Filip Kowalski (24 l.), student z Wrocławia:
- ACTA to nic innego jak ograniczenie mojej wolności. Chcą monitorować każdy nasz ruch w Internecie. Nie wyobrażam sobie, aby moja prywatna korespondencja e-mailowa była sprawdzana i czytana.
Szymon Kabus (19 l.), student z Wrocławia:
- ACTA to nic innego jak ograniczenie wolności i wiedzą to wszyscy, którzy czytali te dokumenty. To zamach na internautów, a ponieważ teraz już wszyscy korzystają z Internetu, to zamach na wszystkich obywateli.
Paweł Kowalewski (21 l.), student z Warszawy:
- Jestem stanowczo przeciw wejściu ACTA, ponieważ nie podoba mi się ograniczenie mojej wolności osobistej jako obywatela Polski. Rząd musi znaleźć rozwiązanie w tej sprawie.