Podczas wczorajszego "protestu przedsiębiorców" w Warszawie policja zatrzymała 7 uczestników. Wśród nich jest kandydat na prezydenta Paweł Tanajno oraz mieszkaniec Śląska, który ma powszechne objawy zakażenia. O podejrzeniu zarażenia poinformował w niedzielę rzecznik prasowy KSP nadkom. Sylwester Marczak.
ZOBACZ TEŻ: Jakie są zasady pogrzebu zmarłego na KORONAWIRUSA? Przejmujący opis procedur
Rzecznik policji podał, że mężczyzna został zatrzymany w sobotę za znieważenie funkcjonariusza na służbie. Wobec aresztowanego funkcjonariusze prowadzili czynności w trybie przyspieszonym, ponieważ mężczyzna gorączkował. Termometr wskazywał 38 stopni C. Po stwierdzeniu objawów zakażenia, postanowiono o przeniesieniu go do innego pomieszczenia. Wcześniej miał przebywać razem z innymi zatrzymanymi. Mężczyzna na "protest przedsiębiorców" przyjechał aż ze Śląska, a to tam teraz występuje najwięcej zakażeń koronawirusem. Mimo że wywiad przeprowadzony w kierunku Covid-19 jest ujemny i obecnie nie można mówić o zakażeniu koronawirusem, to choroby nie można wykluczyć. Zatrzymany miał powoływać się na kontakty z osobami, które pracują w kopalni. - W tym przypadku mężczyzna usłyszał zarzut - zaznaczył Sylwester Marczak.
To szósty z kolei "strajk przedsiębiorców". Po raz pierwszy zebrali się pod koniec marca i zablokowali samochodami plac Teatralny, by zaprotestować przeciwko propozycjom rządu w ramach tarczy antykryzysowej. Demonstracja odbyła się także w ubiegłym tygodniu. Zatrzymanych zostało blisko czterysta osób, w tym pięć procesowo. Wobec zgromadzonych użyto gazu i siły fizycznej.
SPRAWDŹ TAKŻE: Aż 63 proc. seniorów twierdzi, że nie potrzebuje pomocy podczas kwarantanny