Minimalna prędkość i kilkaset taksówek wystarczyły, by skutecznie uniemożliwić kierowcom dojazd do centrum Warszawy. Taksówkarze wyjechali na ulice Warszawy w proteście przeciwko deregulacji zawodów zapowiedzianej przez ministra Jarosława Gowina.
Tuż po godz. 7 rano niezadowoleni z rządowych planów taksówkarze ruszyli z pięciu punktów w stolicy, m.in. spod centrum handlowego King Cross Praga przy ul. Jubilerskiej. W kilka minut udało im się całkowicie zablokować ul. Ostrobramską i Trasę Łazienkowską w stronę centrum Warszawy.
Kierowcy i pasażerowie komunikacji miejskiej, którzy utknęli w gigantycznych korkach nie kryli wściekłości na taksówkarzy. Wszelkimi możliwymi objazdami próbowali ominąć zatkane ulice.
Przed południem kierowcy korporacji taksówkowych dotarli przed Sejm. Obrzucili budynek parlamentu papierem toaletowym, a na ul. Wiejskiej rozłożyli opony.
Policja zapowiedziała mandaty dla taksówkarzy za naruszanie przepisów drogowych przed powodowanie dużych utrudnień w ruchu.