Podwykonawcy współpracujący przy budowie Stadionu Narodowego stracili cierpliwość. Nadal czekają na zapłatę za wykonane prace. Bezskutecznie próbowali domagać się zaległych pieniędzy pisząc pisma do generalnego wykonawcy i inwestora.
Przedsiębiorcy zapowiadają, że zablokują wejścia na stadion samochodami, jeżeli sytuacja nie ulegnie zmianie. Domagają się pisemnej gwarancji Narodowego Centrum Sportu Ministerstwa Sportu, że w ciągu tygodnia otrzymają zaległe kwoty.
- Mamy dość wymiany pism z generalnym wykonawcą i inwestorem. Zapewnień, że pieniądze zostaną nam wypłacone. Słyszymy to od miesięcy - mówi jeden z podwykonawców - powiedział "Rzeczpospolitej" jeden z podwykonawców.
NCS informuje, ze posiada zabezpieczenie w postaci gwarancji bankowej, dostarczone przez generalnego wykonawcę na kwotę 152 mln zł. - Jeśli rozwiązaniem okaże się skorzystanie z gwarancji, to to zrobimy - powiedziała rzeczniczka NCS Daria Kulińska.