Doniesienie do prokuratury złożył związek zawodowy, który domaga się zbadania sprawy ponad 100 milionowego długu zakładu. Śledczy zajmą się dwoma wątkami. Pierwszy dotyczy byłego - odwołanego latem - dyrektora kopalni – podaje portal rmf24.pl. Eksperci mają sprawdzić, czy w zakładzie nie doszło do niegospodarności. Portal wskazuje, że dług zakładu zwiększył się w ciągu dwóch lat.
Drugi wątek sprawy dotyczy odwołanego kilka dni temu szefa Katowickiego Holdingu Węglowego. Prokuratura sprawdzić, czy wiedział on o gigantycznych długach kopalni. Nikt jeszcze nie usłyszał zarzutów. Oznacza to, że prokura będzie prowadzić śledztwo w sprawie, a nie przeciwko konkretnym osobom.
Protest górników
W środę 24 września górnicy z kopalni Kazimierz-Juliusz rozpoczęli podziemny protest. Górnicy żądali m.in. wypłaty zaległych wynagrodzeń oraz przedłużenia działania kopalni. Zaległe wypłaty wypłacone zostały w piątek. W odpowiedzi górnicy wyjechali na powierzchnię, jednak zaznaczyli, że nie opuszczą terenu zakładu, do póki nie zostaną spełnione ich pozostałe postulaty.
Burzliwe negocjacje trwały 11 godzin. Przy stole zasiedli między innymi wiceministrowie gospodarki Tomasz Tomczykiewicz i Jerzy Pietrewicz oraz Jan Krzysztof Bielecki – jako przedstawiciel kancelarii premiera. Porozumienie podpisano ok. godziny 3 rano w niedzielę.|
Zobacz też: Strajk górników. Dyrekcja kopalni ostrzega: Albo przerwą protest, albo stracą pracę
Zgodnie z zapisami zawartymi w porozumieniu działanie ma zostać przedłużone, a po wyczerpaniu złóż węgla górnicy mają otrzymać pracę w innych zakładach. Podpisanie porozumienia zostało przyjęte z satysfakcją zarówno przez górników jak i przez polityków.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail